Bogusław Giełczyński, p.o. naczelnika Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta, osoba którą zna każdy przedpoborowy (rejestrował i mnie) pokazał dzisiaj w Muzeum Podhalańskim w ratuszu ciekawą wystawę dokumentów osobistych będących w jego posiadaniu - część uratował przed spaleniem, część kupił na przeróżnych giełdach. Są tu nie tylko całkiem niedawne, ale już nie do uzyskania drogą oficjalną, ale także i dokumenty o sporej wartości historycznej. O każdym z nich Giełczyński potrafi wiele powiedzieć. Ciekawie opowiadał o historii Goralenvolku, a także o dokumentach wystawianych zarówno przez zaborców, jak i przez władze nie tak dawno upadłego reżimu. Dla wielu, w tym i dla mnie swoistym kuriozum były świadectwa moralności i to wystawiane nie przez księży, a przez burmistrza, będące dokumentem wymaganym między innymi przy staraniu się o ówczesny odpowiednik koncesji na alkohol. Trudno opowiedzieć wszystko o wystawie w krótkim opisie do zdjęć, a nawet w dużym reportażu. Autor mówił, że jeśli publiczność uzna, iż jego tytuł "Unikalne, cenne, ciekawe dokumenty ze zbiorów prywatnych Bogusława Giełczyńskiego" jest adekwatny, to cel wystawy zostanie spełniony. Ja myślę, że odwiedzający tą stronę nie powinni polegać na mojej bardzo pozytywnej opinii o tej wystawie, tylko powinni sami ją zobaczyć. Naprawdę, naprawdę warto! |