Pogoda piękna, więc wykorzystałem wypożyczony na dłuższy czas samochód (WJ 36601 - proszę na mnie nie trąbić jak na warszawiaka!) i ruszyłem w trasę. Najpierw do Władysława Rzadkosza - spędziłem tam kiedyś na przystani piękny urlop i Was też zachęcam do zaglądnięcia na jego przystań. Jest tu cała gama sprzętu wodnego, bar, grill, pole namiotowe, mała plaża i Yacht Klub Polski w pobliżu. Super sprawą jest rynna wodna. Dostępna nawet dla nie umiejących pływać, bo w razie czego obsługa pomaga wyjść z baseniku. Przełom Białki to standard nr 6 rekreacji na Podhalu. Natomiast widoku z Głodówki chyba nic nie przebije. To tylko przedsmak Tatr, bowiem już wkrótce zamierzam się wreszcie wybrać w te góry by zaspokoić głód co poniektórych odwiedzających tą stronę, upominających się o tatrzańskie widoczki. |